Dzisiaj jest czwartek, 18 kwietnia 2024 roku , Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
strona główna

Ukazał się rocznik 2020/2021 Biblioteki Almanachu Muszyny. Dziękujemy za wiele lat współpracy!

Spis Roczników  

 


rocznik 2020
rocznik 2019
rocznik 2018

rocznik 2017

rocznik 2016
spis treści
-
rocznik 2015
spis treści
-
rocznik 2014
spis treści
-
rocznik 2013
spis treści
-
rocznik 2012
spis treści
-
rocznik 2011
spis treści
rocznik 2010
spis treści
-
rocznik 2009
spis treści
rocznik 2008
spis treści

rocznik 2007
spis treści
rocznik 2006
spis treści

rocznik 2005
spis treści
rocznik 2004
spis treści

rocznik 2003
spis treści
rocznik 2002
spis treści --
rocznik 2001
spis treści
rocznik 2000
spis treści

rocznik 1999
spis treści

rocznik 1998
spis treści

rocznik 1997
spis treści
rocznik 1996
spis treści

rocznik 1995
spis treści

rocznik 1994
spis treści

rocznik 1993
spis treści
rocznik 1992
spis treści

rocznik 1991
spis treści

 

strona główna

Almanach Muszyny 2001

Słowo do Czytelnika
I tak oto, drodzy Państwo, znaleźliśmy się wraz z kolejnym rocznikiem Almanachu Muszyny w trzecim tysiącleciu. Cieszymy się, że i tym razem udało nam się zebrać wystarczającą ilość ciekawych materiałów, by XI Almanach mógł zaistnieć. Jak zwykle stało się to dzięki społecznemu wysiłkowi wielu osób, szczególnie autorów artykułów i ilustracji. Tradycyjnie sporo miejsca poświęcamy historii Ziemi Muszyńskiej oraz ludziom związanym z Muszyną bezpośrednio lub dzięki swej zawodowej czy społecznej działalności - mającym wpływ na jej losy. Zaczniemy od przedstawienia Czytelnikom wspaniałego człowieka, uważanego za ojca balneologii polskiej - profesora Józefa Dietla, któremu polskie uzdrowiska zawdzięczają tak wiele. Opowieść snuć będzie jego stryjeczny prawnuk, profesor Jerzy Dietl. Prezentujemy też arcyciekawe postaci, poprzez swą twórczość bądź koleje życia związane z Muszyną: historyka, pisarza i rysownika Szczęsnego Morawskiego, malarza Wojciecha Gersona oraz aktora Jerzego Rolanda, który spoczywa na muszyńskim cmentarzu.

Począwszy od czasów odległych, kiedy to dzielne wojsko muszyńskie odnosiło Wiktorie (bądź zbierało cięgi), wspierając zbrojne siły biskupów krakowskich, poprzez wspaniały okres narodzin muszyńskiego uzdrowiska, aż po okrutne lata II wojny światowej, przeprowadzą Czytelników artykuły historyczne. Nie zabraknie też tekstów o tematyce żydowskiej, boć przecież trudno zapomnieć o tak licznej części mieszkańców przedwojennej Muszyny. W naszym miasteczku zdarzały się lepsze i gorsze chwile, ale wszystkie grupy społeczne i wyznaniowe żyły w miarę zgodnie przez wiele dziesiątków lat.

Osobom zafascynowanym osobliwościami regionalnego języka wypadałoby poradzić wyprawę w góry, do domostw oddalonych od miasteczka, gdzie może jeszcze udałoby się usłyszeć coś z dawnej muszyńskiej mowy. Mniej zaprawionym w pieszych wędrówkach proponujemy spacer ulicą Kościelną, parokrotnie w historii dotykaną przez klęskę pożaru, ku kościołowi parafialnemu pw. św. Józefa, by obejrzeć przywrócony do świetności posąg Matki Boskiej Muszyńskiej, który w roku ubiegłym, wraz z figurkami św. Jadwigi Śląskiej i św. Otylii, gościł jako zabytek pochodzący z Katedry wawelskiej na Wystawie Jubileuszowej w Krakowie.

Z kościoła już tylko krok na szumiący lipami cmentarz, gdzie spoczywa wielu zasłużonych dla miasteczka mieszczan. Tu wypadnie nam skłonić głowę przed grobem siostry Rajmundy, Elżbietanki, która odeszła od nas w ubiegłym roku. Jedna z cudowniejszych osób, które znałam, pełna poświęcenia i zawsze służąca pomocną dłonią. Przez całe życie opiekowała się chorymi, również moją babcią Wandą. Sąsiadka, pani Janina Pirogowicz opowiadała, że babcia, zawsze samodzielna i pełna werwy, nie chciała angażować siostry ponad miarę. Ta wiedząc, że jej obecność w nocy jest konieczna, udawała, że niestety z powodu późnej godziny dom zakonny jest zamknięty! - chcąc nie chcąc - babcia musi zapewnić jej nocleg. Ta anegdotka dobrze oddaje charakter siostry, która potrafiła w przedziwny sposób odwrócić role tak, by to osobie otoczonej opieką należała się jej wdzięczność.

Krążąc spacerkiem po Muszynie trafić musimy w wielu miejscach na stare i nowe przydrożne krzyże, o których piszemy w kolejnym artykule Witta Kmietowicza. Później zaglądniemy na Zapopradzie, gdzie może jeszcze drga jakaś zagubiona nutka w miejscu dawnego "pawilonu dla orkiestry". Przed laty bawili się tu w letnie dni mieszkańcy Muszyny i letnicy, korzystający zgodnie z atrakcji nadpopradzkiej plaży, niezależnie od płci, wieku, czy wyznania. A jeśli traficie Państwo na Zapopradzie w maju, w przedwieczornej ciszy usłyszycie dźwięk trąbek, wygrywających z zamkowego wzgórza melodie maryjnych pieśni prawdziwą "muszyńską serenadę"...

Wędrując z biegiem Popradu mijamy urocze stare wille, wśród nich "Nasz Domek", własność państwa Peszkowskich. Potem jeszcze krok i będziemy w słowackiej Legnawie (lepiej zieloną granicę przekraczać tylko w wyobraźni). Tu w miejscu starodawnego klasztoru legenda splata się z historią. Niemal naprzeciw, po drugiej stronie rzeki, rozłożyła się polska wieś Milik, nieco dalej Andrzejówka, a w końcu wspaniałe uzdrowisko Żegiestów, którego przedwojenną świetność prezentujemy na starych pocztówkach. Teraz możemy wrócić w górę Popradu, do granicznego Leluchowa, gdzie podobno pięknie kwitną czereśnie, a skąd niedaleko do przepięknej słowackiej Starej Lubowli. Piszemy o tym mieście po słowacku, a ponieważ język to bliski polskiemu, nie będą mieć Państwo trudności z przeczytaniem artykułu. Chłonąc piękno krajobrazu, zatrzymamy się na chwilę przy geologicznym ukształtowaniu muszyńskiej okolicy, przy jej niezmiernie interesujących kamieńcach, skałkach i jaskiniach. A potem znowu troszkę nostalgicznych wspomnień: o zespołach artystycznych w Muszynie, o starych muszyńskich mieszkaniach i o zapachu dzieciństwa...

Proponujemy również Państwu artykuł o historii teatru w Krynicy i jego dniu dzisiejszym, opowiadanie myśliwego oraz garść pięknej poezji. Pragniemy zwrócić uwagę Czytelników na wiersze Basi Gumulak, debiutującej na naszych łamach muszyńskiej licealistki, która w roku ubiegłym otrzymała nagrodę z Funduszu Stypendialnego Almanachu Muszyny.

W końcowej części rocznika znajdą Państwo relację z ubiegłorocznego Spotkania Przyjaciół Almanachu Muszyny, z dyskusji panelowej "Muszyna na pograniczu kultur" oraz z przyznania kolejnego stypendium dla ucznia muszyńskiego liceum. Prezentujemy również listę wpłat na konto Funduszu Stypendialnego, dokonanych pomiędzy 15 maja 2000 a 15 maja 2001 roku. Serdecznie dziękujemy wszystkim fundatorom! Od Almanachu Muszyny należy się słowo uznania dla księdza kanonika Mieczys-ława Czekają, niestrudzonego odnowiciela pounickich cerkiewek, którego artykuły mieliśmy zaszczyt Państwu prezentować w ubiegłych latach. Ksiądz Czekaj, pracujący obecnie w parafii w Boguszy, został uznany Sądeczaninem Roku 2000. Zmierzamy, proszę Państwa, ku Europie. Towarzystwo Miłośników Ziemi Muszyńskiej wraz z Radą Programową Almanachu Muszyny opracowało program współpracy kulturalnej z najbliższym Muszynie słowackim miastem - Starą Lubowlą. Na realizację tego programu przyznano nam grant z Funduszu Wyszehradzkiego. Pozostawiam Państwa sam na sam z Almanachem Muszyny, życząc dobrej lektury i wspaniałej wyprawy po historycznej i dzisiejszej naszej Małej Ojczyźnie.

Bożena Msciwujewska-Kruk

spis treści >>

strona główna
| Redakcja rocznika | Bibliografia | Indeks nazw | Indeks nazwisk | Fundusz stypendialny | Spotkania przyjaciół | Kalendarium | Zbiory Almanachu |

C 2022- Wydawnictwo "Almanach Muszyny" ul. Piłsudskiego 56, 33-370 Muszyna tel. (0-18) 471-48-59